niedziela, 19 sierpnia 2012

Kanny. 216 r.p.n.e.

Hannibal podbija Italię.
2 sierpnia 216 r.p.n.e., po błyskawicznym marszu przez północną Italię, Hannibal odniósł pod Kannami miażdżące zwycięstwo nad armią rzymską dzięki zastosowaniu oryginalnego manewru okrążającego.
Rezygnując z marszu na Rzym, kartagiński wódz uwikłał się w długotrwałą wojnę.

Dwie pierwsze wojny punickie.
Przez ponad sto lat Rzymianie i Kartagińczycy walczyli o dominację nad Morzem Śródziemnym.
Stawką pierwszej wojny punickiej ( 264- 241 r.p.n.e. ) była Sycylia.
Rzymianie ponieśli wiele porażek, ale zwycięstwo w 241 roku p.n.e. w bitwie morskiej w pobliżu Wysp Egackich zmusiło Kartagińczyków do zawarcia traktatu pokojowego na mocy którego zobowiązali się opuścić Sycylię i Sardynię, a także zapłacić wysoką kontrybucję.
Kolejny spór rozgorzał o Hiszpanię, gdzie Kartagińczycy zakładali liczne kolonie. W 219 roku wódz kartagiński Hannibal Barkas przekraczając Ebro, czyli granicę stref wpływów, wywołał drugą wojnę punicką. Poprowadził swoją armię wybrzeżem Morza Śródziemnego, w sierpniu 218 r.p.n.e śmiałym marszem przebył Alpy i wkroczył do północnej Italii. Po błyskawicznej kampanii stał się niekwestionowanym panem Italii. Jego obawa przed podjęciem marszu na Rzym pozwoliła Rzymianom przejść do ofensywy i w 207 roku odnieść zwycięstwo nad rzeką Mataurus. Za czasów Scypiona Afrykańskiego Starszego Kartagina musiała odstąpić Hiszpanię Rzymianom.
Popiersie Hannibala z muzeum w Neapolu.
Nad brzegiem Aufidus.
Po przekroczeniu Alp Hannibal zadał armii rzymskiej trzy kolejne ciosy. W bitwach nad rzekami Ticinus i Trebbią oraz nad Jeziorem Trazymeńskim.
Później pomaszerował przez Umbrię i Picenum, między Apeninami, a Adriatykiem, i dotarł do Apulli w południowo- wschodniej Italii.
Od wyruszenia z Kartageny w Hiszpanii, Kartagińczycy w ciągu nieco ponad roku przebyli blisko trzy tysiące kilometrów i trzykrotnie zwyciężyli w starciach z rzymską armią.
Po śmierci konsula Flaminiusza nad Jeziorem Trazymeńskim Rzymianie mianowali dyktatorem Fabiusza Maksimusa. Ten zaś przyjął taktykę unikania bezpośredniego starcia z siłami kartagińskimi, nękania za to wojsk Hannibala podczas przemarszu przez Italię. Gdy jednak mandat Fabiusza Maksimusa wygasł, wybrani na rok 216 nowi konsule, Emiliusz Paulus i Gajus Terencjusz Warron, zrezygnowali z tej taktyki, pragnęli bowiem zadać Punijczykom decydujący cios. Zebrali 80 tysięcy żołnierzy ( 8 legionów + oddziały sojusznicze ), czyli więcej niż miał do dyspozycji Hannibal. Jego armia liczyła 50 tysięcy żołnierzy. Wbrew opinii Emiliusza Paulusa, który uważał, że należy zmusić Kartagińczyków do walki w górzystym terenie, Warron poprowadził wojsko prosto do Apulli, pod miasto Kanny nad rzeką Aufidus, gdzie znajdował się obóz Hannibala Barkasa.
Pomnik Fabiusza Maksimusa przed Pałacem Schonbrunn w Wiedniu.
Położenie miejsca bitwa na mapie.
Tak właśnie wygląda dawna rzeka Aufidus, (dziś Ofanto).
Dwustronne oblężenie.
Rankiem 2 sierpnia obie armie zajęły pozycje na prawym brzegu rzeki Aufidus. Rzymianie stali zwróćeni przodem do słońca, Kartagińczycy mieli zaś słońce za plecami. Ale nie to zdecydowało o wyniku walki. Tego dnia zerwał się sirocco, porywisty wiatr wiejący z południa i tumany kurzu oślepiły Rzymian. Ci zaś ustawili się do bitwy w klasyczny sposób:
W centrum stały w trzech rzędach legiony. Na prawym skrzydle, dowodzonym przez konsula Emiliusza Paulusa, czekała jazda rzymska. Na lewym konnica sprzymierzeńców pod komendą Warrona.
Rzymscy żołnierze okresu republiki. 1- triarii. Najbardziej doświadczony. 2 - hastati lub principes. 3 - velites.


Armia kartagińska rozmieszczona była podobnie. Na lewym skrzydle stała kawaleria galijska i hiszpańska. Na prawym jazda numidyjska. W centrum trzy korpusy piechoty: Galowie, Hiszpanie i Afrykanie, pod dowództwem Hannibala. Widok tych wojowników - półnagich Galów osłoniętych wielkimi tarczami, Hiszpanów w śnieżnobiałych lnianych tunikach i ciemnoskórych Afrykanów uzbrojonych w rzymskie miecze zdobyte w poprzednich bitwach - stanowił dla Rzymian niemałe zaskoczenie.
Galijscy wojownicy wyglądali właśnie tak. 1- jeździec. 2- wojownik pieszy.
1. Jeździec numidyjski. 2. Rzymski ekwita.
 Po starciu lekkozbrojnej piechoty tradycyjnie otwierającej bitwę, Hannibal zastosował oryginalny manewr, który zapewnił mu zwycięstwo. Jego konnica natarła na rzymską kawalerię na obu skrzydłach jednocześnie. Rzymianie nie wytrzymali uderzenia i rozproszyli szyki. W tym czasie ustawieni w centrum Galowie i Hiszpanie cofnęli się pod naporem rzymskich legionów. Rozochoceni Rzymianie nacierali dalej i coraz głębiej wchodzili w kartagińskie centrum. Z tyłu czekały na nich jednak oddziały afrykańskie, które dotychczas nie brały udziału w walce, a teraz natarły z obu stron. Kiedy linia frontu wygięła się w półksiężyc, kartagińska jazda przełamała opór na skrzydłach i znalazła się na tyłach Rzymian zamykając pierścień okrążenia.
Pierwsza faza bitwy pod Kannami. Widać wyraźnie jak iberyjsko- galijska kawaleria rozbija oddziały Paulusa. Tymczasem legiony rzymskie ruszają w pościg za punickim centrum.
Druga faza bitwy pod Kannami. Genialny manewr okrążający. Konnica rzymska nie jest już zdolna do walki, tymczasem jazda kartagińska zamyka pierścień wraz z oddziałami afrykańskimi.
"Potrafisz zwyciężać Hannibalu!"
Okrążeni przez punicką armię Rzymianie bronili się mężnie. Jednak atakowani ze wszystkich stron zostali w końcu wycięci w pień. Rzymska armia poniosła swoją największą klęskę: zginęło 45 tysięcy żołnierzy ( w tym Emiliusz Paulus ), 20 tysięcy poszło w niewolę. Tylko 15 tysięcy legionistów, wśród nich Warron przeżyło walkę.
W tej jednej bitwie Rzym stracił większość mężczyzn zdolnych do noszenia broni i elitę Republiki, w tym blisko stu senatorów. Hannibal, któremu wcześniej udało się wciągnąć armię rzymską w zasadzki nad Trebbią i jeziorem Trazymeńskim, stracił zaledwie 6 tysięcy żołnierzy, w większości Galów i Hiszpanów. Kartagiński dowódca zagarnął ogromne łupy, ale - wbrew radom otoczenia nie zaryzykował oblężenia Rzymu. Było to o tyle zrozumiałe, że nie miał machin oblężniczych koniecznych do takiego przedsięwzięcia, a jego konnica, stanowiąca trzon armii, nie na wiele by się zdała przy obleganiu miasta. Decyzja była więc roztropna, ale nie spotkała się ze zrozumieniem żołnierzy. Jeden z oficerów powiedział wodzowi wprost:

"Potrafisz zwyciężać Hannibalu, ale nie potrafisz wykorzystywać zwycięstwa!"

Rzeczywiście, chociaż klęska pod Kannami zdawała się zwiastować rychły koniec Rzymu, zastosowana ponownie taktyka gry na zwłokę, którą proponował Fabiusz Maksimus, pozwoliła Rzymowi przetrwać najtrudniejsze chwile. Następne pokolenie zdołało wyprzeć Kartagińczyków z Italii.